Pierwszy polski startup, który osiągnie kapitalizację stu miliardów.
Oferta dotyczy zakupu udziałów w klubie randkowym, wykorzystującym do zabawy format pokera.
Opiszę Ci najpierw przebieg imprezy, abyś mógł sobie to dobrze wyobrazić.
W dniu otwarcia pierwszego klubu w Warszawie co najmniej 10 zespołów hostess rozdaje ulotki. Hostessy są przebrane za aniołka z czerwonym pulsującym sercem i diabełka z widłami. W zacerowanej kieszonce mają smartfon i prowadzą transmisję wideo, aby można było ocenić, czy robią fun, czy się nudzą… Oczywiście reklama również w mediach społecznościowych.
W klubie na minimum 300 osób będzie sto dziewczyn, z czego minimum 60 z zagranicy, głównie z Azji. Pozostałe to głównie polskie hostessy. Choć nasz model biznesowy zakłada na sali hostessy, którym płacimy, to dziewczyny z zagranicy będą takimi samymi klientami, jak kupujący bilet. Jedyna różnica jest taka, że zadeklarowały zabawę w klubie minimum 20 dni w miesiącu i minimum przez 6 godzin dziennie. Dopasowanie jest poprzez aplikację, dla nieśmiałych, ale można też bezpośrednio podejść do interesującej nas osoby. Turniej pokera kupujemy albo sobie, albo sobie i na przykład dziewczynie, jeśli mamy na to ochotę, a ona nie ma nic przeciwko.
Gra przy konkretnym stole zaczyna się, gdy jest komplet dziesięć osób podzielonych na pięć par.
Gra jest w trybie fun, czyli w ramach pary można sobie podglądać karty, nachylając się, kokietując drugą osobę czy tym podobne w ramach tego, co publicznie i przez drugą stronę akceptowalne.
Opis
Zacznijmy od cech osobowych. Jestem osobą autystyczną. Mimo to, a często wręcz dzięki temu w latach 90 stworzyłem od podstaw firmę, która w swojej niszowej branży stała się największą w Polsce. Było to biuro podróży Adventure, specjalizujące się w czarterach jachtów na Morzu Śródziemnym. W 1999 roku, czyli w roku bankructwa wysłałem na jachty ponad tysiąc osób. Wątpię, aby nawet dziś jakakolwiek firma w Polsce wysyłała ich tylu.
W latach 2005-2007 prowadziłem KPConsulting w ramach której między innymi szkoliłem funkcjonariuszy ABW.
Definicją głupoty jest podobno robienie cały czas tego samego i oczekiwanie przeciwnych rezultatów…
Inwestorów szukałem już wielokrotnie. W 2015 skierowałem oferty do ponad tysiąca firm z rynku publicznego. Wtedy i jeszcze przez wiele lat byłem skupiony na tym, co dla mnie ważne. Projektach, które zmienią światową geopolitykę. Jestem fantastą. Twórcą. Autorem powieści, z których jedna Crazy Bull została nawet wydana. Każdy z Was może jeszcze wejść do awangardy pierwszych stu kupców… Szukając w necie trzeba wpisać pełną frazę. Tytuł oraz moje imię i nazwisko.
Oferta dotyczy zakupu udziałów w klubie randkowym, wykorzystującym do zabawy format pokera.
Opiszę Ci najpierw przebieg imprezy, abyś mógł sobie to dobrze wyobrazić.
W dniu otwarcia pierwszego klubu w Warszawie co najmniej 10 zespołów hostess rozdaje ulotki. Hostessy są przebrane za aniołka z czerwonym pulsującym sercem i diabełka z widłami. W zacerowanej kieszonce mają smartfon i prowadzą transmisję wideo, aby można było ocenić, czy robią fun, czy się nudzą… Oczywiście reklama również w mediach społecznościowych.
W klubie na minimum 300 osób będzie sto dziewczyn, z czego minimum 60 z zagranicy, głównie z Azji. Pozostałe to głównie polskie hostessy. Choć nasz model biznesowy zakłada na sali hostessy, którym płacimy, to dziewczyny z zagranicy będą takimi samymi klientami, jak kupujący bilet. Jedyna różnica jest taka, że zadeklarowały zabawę w klubie minimum 20 dni w miesiącu i minimum przez 6 godzin dziennie. Dopasowanie jest poprzez aplikację, dla nieśmiałych, ale można też bezpośrednio podejść do interesującej nas osoby. Turniej pokera kupujemy albo sobie, albo sobie i na przykład dziewczynie, jeśli mamy na to ochotę, a ona nie ma nic przeciwko.
Gra przy konkretnym stole zaczyna się, gdy jest komplet dziesięć osób podzielonych na pięć par.
Gra jest w trybie fun, czyli w ramach pary można sobie podglądać karty, nachylając się, kokietując drugą osobę czy tym podobne w ramach tego, co publicznie i przez drugą stronę akceptowalne.
Nasz klub, bo chciałbym spróbować tak do tego podejść będzie więc klubem randkowym i to tak na bank randkowym bez podtekstów, gdzie poker będzie formułą zabawy.
Biznes nie zna przykładu dobrze prosperujących klubów randkowych, szczególnie o prognozowanej kapitalizacji. Z kolei jako właściciel i osoba odpowiedzialna prawnie nie mam obowiązku bycia debilem, który udaje, że w jego klubie nie ma osób zarabiających mówiąc kolokwialnie na seksie. To czego mi absolutnie nie wolno, to czerpania z tego korzyści, bądź nawet ułatwiania tego procederu. Stąd gwarancja chińskiego muru w obszarze randkowości klubu.
Wszystko co robimy w życiu nas kształtuje. Nie chciałbym zostać oceniony jako teoretyk nie mający rozeznania w rzeczywistości i biorący na tapetę dwie najbardziej cwane branże.
Otóż zacznijmy od mniej istotnego elementu doświadczenia, czyli pokerka. Bawię się w niego od dziecka, a od 15 lat jest moim time killer. Jak ktoś na GGpoker wejdzie w polską ligę to mnie tam znajdzie. Same cyferki 145927836. Kilka dni temu przestałem grać, ale z tydzień, dwa powinienem się jeszcze utrzymać.
Co do tego, co interesuje Was bardziej, to cofnijmy się do czasów młodzieńczych. Mając pewne niedobory w funkcjonowaniu społecznym już jako dzieciak zacząłem naśladować tych co mi imponowali. Potem nałożyłem maskę tak zwanego pierpiplonego wiecznie uśmiechniętego cwaniaczka. By the way, mam ją do dziś. Każdy z Was zna takich. W podstawówce zapisałem się na kung-fu. Wpieprzyłem wszystkim. W Liceum trening języka. Stałem się TheBest. W drugiej klasie liceum byłem nawet społecznym liderem, ale w czwartej już outsiderem. Zaczęło mi to doskwierać. Gdy na studiach mając już firmę, kupę kasy, agencję towarzyską najlepszą w mieście -ups – zorganizowałem w akademiku urodziny, na które nikt nie przyszedł, to był to mój ostatni dzień studiów… Oczywiście o agencji nikt na studiach nie wiedział, ale ja byłem tak porąbany, że zabierałem te dziewczyny na imprezy gdzie funkcjonowały w charakterze moich lasek… Wiem, kufa, żałosne…
Ale dlatego ją uruchomiłem. Mając 24 lata wciąż byłem prawiczkiem. Tak zwany dzień przed. Tydzień po już nie… Wcześniej nawet z takimi laskami mi nie wychodziło, bo za bardzo się przejmowałem. Luzik szefa zdziałał cuda… Sorry.
Zamknąłem ją po pół roku. To były czasy początkowe. Wszystkie te dziewczyny były nowe. Nie miały nawet szans pracować gdziekolwiek indziej, bo indziej nie było. Swoją otwarłem kilka tygodni po pierwszej w 1992 roku. Po jakimś czasie zacząłem mieć problem z psychologiczną oceną tej sytuacji. Gdy zorientowałem się, że wszystkie te laski mnie oszukują nie miałem ochoty wykłócać się o kasę. Dziś mam pełen luzik. Innych kontaktów wręcz nie utrzymuję. Lubię takie dziewczyny, a one lubią mnie. Mam moc, aby nie tylko stworzyć taką firmę, ale przede wszystkim dobrze ją chronić. A to będzie bardzo potrzebne. Zarządzana przeze mnie firma będzie miała własną grawitację. Z racji formuły w której nikt niczego nie musi, a każdy tylko może, kluby będą przyciągać lokalne dziewczyny. W Polsce to nie problem, ale przykładowo w Niemczech jest co najmniej kilkanaście większych i pewnie dziesiątki mniejszych sex mafii. Narodowości można by wymieniać długo. Albańska, Turecka, Wietnamska itd. Policja nie ma tam dojścia. A szefem mojej firmy ochrony może być na przykład eks generał Mosadu, którego znam osobiście, a jeśli nie on – nie wiem, jeszcze nie rozmawiałem – to ktoś o podobnych kwalifikacjach. W tej firmie będą wyłącznie byli specjalsi.
Tu też pojawia się problem. Jak to się mówi każdy kij ma dwa końce. Znam mentalność ludzi ze służb bardzo dobrze i wiem, że każda tego typu firma była by pod lupą. Ale znam mentalność tych ludzi wystarczająco dobrze, aby wiedzieć, że mój klub to będzie poligon. Każda nowa atrakcyjna policjantka, każda studentka z uczelni MSWiA itp. będą nam podsyłane w celach prowokacyjnych.
Polska wykształciła bardzo sprytny system ochrony przed firmami działającymi w i na styku z sex branżą. Instrument ten to tak zwany zarzut kuplerstwa. Można z niego skazać Pana Kazia, który wozi Roksanę pod wskazany adres. Panie Kaziu, tutaj tak ciemno, boje się, odprowadzi mnie pan? I już Kaziu taksówkarz do więźnia… Oczywiście nie przeciwko Kaziowi system zbudowano…
Ostatnie zdanie z tej kwestii mającej uświadomić Wam, że wiem o czym piszę. Jest zero szans, aby w wymyślonej przeze mnie formule pierwszy klub w Warszawie uniosły dziewczyny z Warszawy. Ba, one nawet w większości nie będą z Polski.
Charakterystyka propozycji biznesowej.
Szukam inwestorów, których podzieliłem na dwie grupy. Dużych i małych.
Duzi inwestują 100.000PLN i będą mieli prawo do wyboru 10 klubów w których obejmą 49 procent udziałów. Pozostałe 51 procent będzie miała nasza firma. Odpowiedzialność organizacyjną zawsze ma firma, Twój udział zawsze jest wyłącznie inwestycyjny. Nie masz żadnego wpływu na przebieg biznesu. Takich inwestorów chcę do 20. Każdy z Was obejmie jeden procent w spółce.
Mali inwestorzy inwestują 10.000PLN i będą mieli prawo do 49 procent udziałów w jednym klubie. Oraz 0,1 procent udziałów, a docelowo akcji. Mogą też starać się o funkcję Managera. Do 200 osób. W wersji max obejmiecie więc 40 procent udziałów. Mi pozostanie 60. Kluby będziecie obejmować zgodnie z kolejnością w jakiej się pojawiliście jako udziałowcy.
Step by step
Rezerwując wpłacasz pięćdziesiąt procent inwestycji. Gdy wszystko jest w miarę gotowe do otwarcia pierwszego klubu wpłacasz resztę i jeszcze przed otwarciem wchodzisz do spółki.
Gdy pojawią się pierwsi inwestorzy i nabędę pewność, że przełamałem bezwładność – patrz zdanie o głupocie z początku tekstu – zacznę od strony. Wydam na nią sporo, bo musi wyglądać bardzo profesjonalnie.
Ogłoszenia o pracę dla Managerów. Dziewczyny, aby dostać się na darmowy kurs dla managerów, będą zobowiązane do wykorzystania swoich kontaktów społecznych do szukania chętnych do zabawy w naszym klubie dziewcząt z zagranicy. Głównie skupimy się na Azji. Firmy marketingu społecznego zatrudnię do znalezienia podobnych firm na rynkach lokalnych itp.
Te dziewczyny z zagranicy będą klientami. Nie będą zatrudnione. Ponieważ to klub randkowy, to mając świadomość jazdy po bandzie, będę je pytał, czy kochają sex, bo kupię bilet tylko takiej, która kocha… W sumie, choć brzmi to idiotycznie to kwestia uczciwości. Nie chce trafić na głupią małolatę, która potem będzie udawać, że nie zdawała sobie sprawy gdzie jedzie. Bo aż tak głupich nie ma, ale jakby się jej nie spodobało, zaczęła by taką rzeczywistość kreować. Skrzywdzona przez złego smoka biedna Zuzia . Ten element jest najtrudniejszą prawną pułapką naszego biznesu. Moim zdaniem zagra statystyka. Jeśli jakiś klient chce się bawić w moim klubie randkowym, to nie widzę prawnych przeszkód, aby zadać mu takie pytanie. Jeśli kocha, a potem okaże się że jednak nie, to trudno. Właśnie wchodzi statystyka, bo takich osób będzie mało. Kupie jej bilet powrotny. Opisany tu jest klimat początkowy. Jak wszystko już ruszy i będzie się kręcić, to właściwe osoby będą pojawiać się same. Klimat ma być taki, aby docelowo w weekendy zalewały nas stada dziewcząt. Stada dlatego, że tylko w stadzie będą się czuły wizerunkowo bezpieczne. Jak piszę. Klub randkowy sto procent.
Lokal.
Początkowo dwa typy. Cały hotel do wynajęcia, lub opcja bardzo tania, ale mniej profitowa, wynajęcie sali początkowo na dwa tygodnie.
Będę chciał zacząć od wynajęcia całego hotelu. Druga opcja jest możliwa, gdy wszystko jest już dobrze przetrenowane i chcemy szybko rozwijać sieć, a całych hoteli nie ma. Koszt organizacji imprezy w tej wersji to zaledwie kilkadziesiąt tysięcy złotych. Całego hotelu nawet kilkaset, ale nasze imprezy mogą być dla hotelu prowadzącego normalną działalność dość ciężkostrawne. Na dwa tygodnie wezmą nas zawsze, ale potem będą konflikty. Również te dotyczące podziału łupów…
Jest jeszcze trzecia opcja, gdy firma będzie już mocno hulać, czyli wynajęcie dwóch pięter w biurowcu. Jedno piętro impreza, drugie przystosowane pod pokoje. Spory koszt. Minimum dwa miliony., ale potem jest bajka. Zwraca się w kilka miesięcy.
Przebieg imprezy.
W dniu otwarcia co najmniej 10 zespołów hostess. Aniołek i diabełek, jak pisałem. Hostessy sprzedają też bilety. Tylko u nich najtańsze wejściówki po 30PLN i 50PLN w weekend. Oczywiście do reklamy wykorzystujemy również media społecznościowe. Impreza na minimum 300 osób. Darmowe wejściówki dla tych, którzy bawią się u nas co najmniej 20 razy w miesiącu, przez co najmniej 6 godzin dziennie. Czyli głównie dla dziewczyn. I maksymalnie sto osób. Przy imprezie na 300. czyli dwieście ticketów, z czego maks 100 po cenie minimalnej. Potem cena rośnie do 50/80PLN. Bilety jednorazowe. Gdy wychodzisz gdzieś dalej, niż do kibla, kupujesz kolejny bilet. Gdy jest dużo ładnych dziewczyn, klienci to zaakceptują, gdyż wiedzą, że taka organizacja kosztuje.
Turniej pokera. U nas wyglada to tak, że pierwsi klienci wybierają dziewczyny, które im się podobają i płacą za nie i za siebie. Razem sto złotych. Gdy jest 10 osób. Pięciu facetów i pięć dziewczyn. Turniej rusza. A konkretnie ten stół w turnieju. Gra się do momentu, aż pozostanie trzech najlepszych, którzy przechodzą do finału. Pary graja razem. Dziewczyny mogą przełamywać strefę obronną. Nachylać się, kokietować. Podglądać karty. To u nas dozwolone w ramach pary. Jeśli fluidy przepływają właściwie, po zakończeniu turnieju para znika…
Pokoje. Impreza na 300 osób, to znaczy, że mamy hotel na minimum 50 pokoi. 20 z nich jedzie na godziny, a dokładnie 45 minut to stówa. Każde rozpoczęte 3 minuty kolejne 10PLN. Gdy płacisz gotówką, dajesz stówę i drugą stówę jako kaucję. Pozostałe pokoje maks drogie. Minimum 690PLN za noc.
Podsumowanie.
100 x 30PLN bilet
100 x 50PLN bilet
100 x 50PLN bilet kupiony ponownie szacunek
400 x 50PLN turniej. Przy 300 osobach, czyli 200 klientach i każdy bierze dziewczynę. Raczej niedoszacowane. Moim zdaniem będzie nawet 600 x 50PLN
200 x 100 x 80% drinki strefa zysku. Dwustu klientów wydaje średnio po 100PLN. Myślę, że duże niedoszacowanie.
100 x 100 pokoje. Nie liczę minut karnych. Spore niedoszacowanie. Zakładając, że 30 bogatszych klientów wynajmie pokoje na całą noc, oznacza, że na 200 klientów, 70 się tylko przyglądało, a pozostali wyłącznie raz… Serio?
30 x 890PLN średnia cena pokoi na noc.
Suma łącznie jako minimum w tej symulacji to około 85.000PLN
Koszty dniówki jakbym ich nie liczył to będą mniejsze niż połowa tej kwoty. Mamy więc co najmniej 40.000PLN marży brutto na dniówkę. Oczywiście jak przyjdzie 200 osób, ale o ile ulotki dziś już nie działają, to nie dotyczy to naszego biznesu… I ładne dziewczyny to zawsze magnes. Jak na Warszawę, to szybko się wyprzedamy z najtańszych biletów na dwa tygodnie do przodu…
Na koniec. Myślę, że bez tak zwanego owijania, należy Ci się również zestaw negatywny…
Od bankructwa Adventure – milion długów wtedy – żyje poza systemem. Nawet mając już tę drugą firmę, to było w trybie uniku. Dziś po 25 latach mam jednego wierzyciela fizycznego na stówkę, z dwunastu… I kilka funduszy, które jakoś tak chętnie skupiły moje długi. Gdy pojawi się przychód bez problemu wejdę w ugody. Łącznie to będzie około – sam jestem zdziwiony – 300.000PLN. Tak niska kwota wynika z faktu, że fundusze przejmują takie wieloletnie długi za bezcen, a większość i tak przepadła. W 2012 miałem chwilę słabości i zatrudniłem się w jakiejś nieistotnej pracy. Komornik – zajęcie – przyszedł trzydziestego… Dopadła mnie ciemność. Żyję tylko dlatego, że poddał się w ciągu godziny, zanim zdążyłem wyjść z domu. Wiadomo dokąd się wybierałem… Były dwie konsekwencje. Nie mam dziś pozwolenia na broń i odtąd żaden komornik nigdy już mnie nie atakował. Stąd logiczny wniosek. Mają czarną listę… I tym – nie do końca jestem pewny – czy zabawnym akcentem wątek problemów zakończę.
Spróbujmy na koniec zebrać wszystkie te informacje i odnieść do bieżącej rzeczywistości. Od wielu lat utrzymuje się trochę z pokerka i w większym stopniu z inwestycji krypto. Mam jakąś tam kasę, wciąż za mało. Zresztą… 57 letni dziadek i taka firma? Trzeba to tłumaczyć? Potrzebuje młodzieży, ale młodzież potrzebuje mnie. Całe moje życiowe doświadczenie sprawia, że idealnie odnajdę się jako twórca tej firmy. Potrzebuję inwestorów. Gdybym uruchamiał ją samemu, mógłbym wtopić kilkaset tysięcy, których i tak wciąż nie mam, a potem osunąć się w śmieszność. Start czegoś takiego musi być zajebisty. Taką firmę można zniszczyć po pierwszym dniu. A jeśli pierwszy dzień będzie super, dalej będzie już tylko łatwiej. Nawet kilkudziesięciu inwestorów jest gwarancją super pozytywnych emocji po pierwszym dniu i to bez znaczenia ile błędów zrobimy.
Od dziecka tworzę w głowie własne światy. Czym jestem starszy, tym bardziej są one złożone, choć akurat ten dzisiejszy jest wyjątkowo prosty… Opiszę Wam na koniec jeden, który rozwijam już ponad 5 lat. Projekt znany jest rządowi, gdyż już jesienią 2020 roku wybrałem się do siedziby ABW, aby go opisać. Wtedy nie miał jeszcze nazwy. W lutym 2022 nazwałem go Gniew Boga. Koszt realizacji cały czas rośnie. W miarę jak pękają kolejne bariery. Na ten moment to sto kilkadziesiąt miliardów dolców. Ale jakby co, to dało by się spuścić wpipdol nawet pomarańczowemu… Globalnie jest dostępna cała technologia, co nie znaczy, że jest dostępna dla nas. W dzisiejszym świecie siła to nie wielkość kraju, czy liczba jego ludności, a właśnie technologia. Firma, której możecie stać się udziałowcami pojawiła się na końcu tej drogi w ramach – tak ja to widzę – dopełnienia wszystkiego co tworzę. Bo tacy ludzie jak ja, to przeważnie zdychają w domu sami, srając w gacie. Sorry. To co masz w głowie nie ma żadnego znaczenia, jeśli nie potrafisz tego przekuć w rzeczywistość. A ja chcę to zrobić. Biorąc pod uwagę naszą firmę, rząd jeszcze bardzo długo oficjalnie mnie nie poprze. Ale wszyscy, którzy się liczą w tym kraju znają mnie wystarczająco dobrze, aby wiedzieć, że atakowanie mnie jest niepragmatyczne. Takim ludziom jak ja pozwala się tworzyć, bo a nuż stworzą…
Wchodzicie w moją mennicę, która ma mi dać kasę na wszystko inne. Mam nadzieję, że to rozumiecie i podejmiecie decyzję, która na zawsze zmieni życie nas wszystkich.
W pierwszej kolejności ofertę kieruję do pokerzystów. Marketing tej gry ustawiony na umiejętności dawno temu przestał działać. Gdy za pięć lat będziemy mieli kilka tysięcy klubów na całym świecie, Twoje 0,1 procent akcji będzie warte co najmniej kilkadziesiąt milionów dolców. A w pokera będzie grało kilkaset milionów ludzi więcej. I to sami Ci zamożni…
Ps
Wolałbym, aby ludzie byli wstanie podjąć decyzję bez konieczności dzwonienia do mnie, ale rozumiem, że szczególnie na początku nie będzie to możliwe. Jednak, gdy już kilku pierwszych się pojawi, odetnę tę możliwość. Mam nadzieję, że nikt mający odpowiednie rozeznanie w rzeczywistości nie potraktuje tej propozycji w kategoriach oszustwa, bo to po prostu jest nielogiczne. Zbyt dużo danych świadczących, że nawet największy kombinator chciałby ją uruchomić… Sorry. Podając informacje o mojej sytuacji finansowej nie powinno więc dziwić, że wpłaty będą w bitcoin na adres bitcoin.
Jest też kwestia mojej pozycji w społeczeństwie. Mimo mojej sytuacji jest mocniejsza niż jesteś sobie wstanie wyobrazić. Gdy tylko pojawi się przychód i wszystko zacznie się nakręcać, rząd chcąc się przymilić zacznie od ustawy pokerowej. Jak w dwa miesiące nie zaczną prac, to pewnie wyjadę z kraju, bo to nie będzie rokować… Na pewnym poziomie słowa nic nie znaczą. Jeśli będą chcieli, abym realizował wszystkie swoje koncepcje w Polsce, ponownie zaczną mi wchodzić bez wazeliny. Kiedyś już tak było, więc wiem o czym piszę. Ten fragment wymaga dobrego zrozumienia. Nie będą jeszcze robić nic bezpośrednio dla mnie, gdyż prowadząc taką firmę będę równolegle dość ryzykowny wizerunkowo. Ale będą właśnie robić wszystkie te rzeczy, które pośrednio pokażą mi, że mam w Polsce wsparcie.
Dlatego ta firma to pewniak, a ja jestem gwarantem, że zrobię to dobrze.
Pozdrawiam merdając pierdolonym ogonkiem. Uśmiechnij się.
Krzysztof Perz
504 121 129